Wyobrażacie sobie życie bez ulubionej muzyki? No właśnie! Ja też nie.
Muzyka jest z nami właściwie od początku – w dzieciństwie za sprawą kołysanki śpiewanej przez mamę lub babcię, potem w przedszkolnej piosence o żuczkach i innych biedronkach, następnie w dużo bardziej dojrzałej wersji – jako ukochany zespół, którego wizerunkiem plakatujemy sobie pokój, jedyny w swoim rodzaju wokalista i tak dalej. Wiele z nas ma za sobą próby muzykowania indywidualnego, albo przynajmniej gapienie się z zachwytem na muzykujących kolegów. O czym traktują teksty piosenek? Ha, wiadomo. Miłość zawsze na pierwszym miejscu! A gdyby tak zaintonować pieśń o… kokosie? 🙂 Dla każdego coś miłego, możnaby rzec – rzecz międzypokoleniowa 🙂
Na początek totalny oldschool, klimaty, które kocha mój dziadek – I’ve got a lovely bunch of coconuts:
Urocze swingowanie, czyż nie?
A teraz coś z lat ’70, czyli bardziej klimaty mojej mamy. Nie wiem, co prawda, czy małpy występujące w teledysku zachwyciłyby ją równie mocno jak mnie, ale muzyczka jest kojąca i propozycja umieszczenia limetki w kokosie bardzo obiecująca… 🙂
I wreszcie coś współczesnego oraz mocno plażowo-pozytywnego, zupełnie jak tytułowy Coconut:
A jeszcze na deser wersja Lime in a coconut przesznaczona dla najmłodszego pokolenia, odśpiewana przez niepodrabialne Muppety 🙂
Enjoy! 🙂
Pingback: CoCoCommercial | woda kokosowa blog